Osoby publiczne, pracujące w show biznesie czy polityce narażone są w szczególności na: szantaż, stalking, groźby. Specjalny zespół najbardziej doświadczonych detektywów Agencji Detektywistycznej Kweres zajmuje się tą tematyką. Posiadamy bardzo dobre rekomendacje również w tym szczególnie hermetycznym środowisku Zleceniodawców. Poniżej jedna z historii jakie ujrzały światło dzienne.
Wiele podobnych spraw jest trzymanych w tajemnicy przez ofiary szantażu, a wykorzystują to przestępcy do czerpania korzyści materialnych.
Zaufaj naszemu doświadczeniu i przerwij milczenie!
23.12.2013 roku portal www.se.pl opublikował historię Cezarego Pazury.
“Cezary Pazura (51 l.) zapłacił szantażyście 8 tys. zł. Kiedy prześladowca zażądał kolejnych pieniędzy, zgłosił sprawę na policję. Inni jego koledzy po fachu nie mają tyle odwagi Cezary Pazura.
Dla gangsterów to łatwe pieniądze. Gwiazdy łatwo sprowokować, a potem użyć wobec nich szantażu. A celebryci robią wszystko, by ich sekrety nie wyszły na jaw. Przypadek szantażowanego przez gangsterów Cezarego Pazury (51 l.), wyszedł na światło dzienne tylko dlatego, że aktor jako jedyny miał odwagę przeciwstawić się szantażystom. Inni płacą za milczenie, nawet 10 tysięcy za narkotykową orgietkę z prostytutkami.
– Sprawa jest wielowątkowa i trudna, i nie dotyczy tylko mnie – oświadczył w zeszłym tygodniu Cezary Pazura. Jego prześladowca Tomasz J. (33 l.) został skazany na więzienie, ale tylko w zawieszaniu. Najprawdopodobniej był jedynie drobnym trybikiem w przestępczej grupie parającej się nękaniem celebrytów.
– Faktycznie, wątek Pazury to element większej afery. To wierzchołek góry lodowej, dotyczy to innych osób ze świata show-biznesu – przyznaje jedna z osób biorących udział w procesie aktora.
O ile, jak twierdzi aktor, w jego przypadku nie było sekstaśm, o tyle w innych mogły być na tyle kompromitujące, że takie sprawy nigdy nie trafiają na policję.
– Schemat jest bardzo prosty. Jest grupa dziewcząt do towarzystwa kierowana i wynajmowana przez burdelmamę. One mają sprowokować znane osoby do szalonej zabawy. Często jest to jakaś orgietka, na której to ofiara, mniej lub bardziej świadomie, zażywa narkotyki. Takie imprezki nagrywane są przez ukryte kamery komputerowe lub laptopy. Potem już tylko wystarczy powiadomić ofiarę o posiadanych materiałach i zainkasować od niej pieniądze za milczenie. Ta grupa działa jak mafia – opowiada nam jeden z detektywów zajmujących się takimi sprawami. Jego klienci wstydzą się zgłaszać na policję.
Stawki za kompromitujące materiały są różne. Od 2-3 tysięcy złotych za np. przygodny seks w samochodzie do ponad 10 tys. za narkotykową orgię z prostytutkami. Na razie oficjalnie nie wszczęto dochodzenia w tej sprawie. Akta sprawy Pazury, zawierające nowe wątki, są w warszawskim sądzie i pod czujnym okiem prokuratury. Jednak na ten temat nikt jeszcze nie chce oficjalnie rozmawiać”.